Dźwięki
Dźwięki- mem, element historii mammońskiej. Dźwięki to tajemnicza praktyka stosowana przez polską policję podczas przesłuchań. Jest to metoda wyjątkowo brutalna. Mammon twierdzi, że podczas przesłuchania był bity po piętach i brany na dźwięki, choć nigdy nie wytłumaczył na czym dokładnie miało to polegać. Według Mammona, jest to dowód jego charakterności.
Opis dźwięków według Gazety Współczesnej:
Polega to na tym, że funkcjonariusze prowadzą agresywnego więźnia do celi nr 4 (cela zabezpieczająca), rozbierają go do naga, unieruchamiają mu ręce i nogi, zakładają na głowę tzw. "orzech" (kask) i tak pozostajesz przez 12 godzin - mówi jeden z byłych osadzonych w ostrołęckim areszcie. - Potem przez dwa tygodnie przebywa w izolatce. Gdy już się stamtąd wyjdzie, człowiek jest spokojny jak baranek. Wiem, bo sam kilka razy to przeżyłem.[1]