Dźwięki: Różnice pomiędzy wersjami
| [wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Utworzono nową stronę "'''Dźwięki'''- mem, element historii mammońskiej. Dźwięki to tajemnicza praktyka stosowana przez polską policję podczas przesłuchań. Jest to metoda wyjątkowo brutalna. Mammon twierdzi, że podczas przesłuchania był bity po piętach i brany na dźwięki, choć nigdy nie wytłumaczył na czym dokładnie miało to polegać. Według Mammona, jest to dowód jego charakterności." |
Nie podano opisu zmian |
||
| Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Dźwięki'''- [[:Kategoria:Memy|mem]], element [[:Kategoria:Historie|historii mammońskiej]]. Dźwięki to tajemnicza praktyka stosowana przez polską policję podczas przesłuchań. Jest to metoda wyjątkowo brutalna. [[Mammon]] twierdzi, że podczas przesłuchania był bity po piętach i brany na dźwięki, choć nigdy nie wytłumaczył na czym dokładnie miało to polegać. Według [[Mammon|Mammona]], jest to dowód jego charakterności. | '''Dźwięki'''- [[:Kategoria:Memy|mem]], element [[:Kategoria:Historie|historii mammońskiej]]. Dźwięki to tajemnicza praktyka stosowana przez polską policję podczas przesłuchań. Jest to metoda wyjątkowo brutalna. [[Mammon]] twierdzi, że podczas przesłuchania był bity po piętach i brany na dźwięki, choć nigdy nie wytłumaczył na czym dokładnie miało to polegać. Według [[Mammon|Mammona]], jest to dowód jego charakterności. | ||
Opis dźwięków według Gazety Współczesnej: | |||
Polega to na tym, że funkcjonariusze prowadzą agresywnego więźnia do celi nr 4 (cela zabezpieczająca), rozbierają go do naga, unieruchamiają mu ręce i nogi, zakładają na głowę tzw. "orzech" (kask) i tak pozostajesz przez 12 godzin - mówi jeden z byłych osadzonych w ostrołęckim areszcie. - Potem przez dwa tygodnie przebywa w izolatce. Gdy już się stamtąd wyjdzie, człowiek jest spokojny jak baranek. Wiem, bo sam kilka razy to przeżyłem.<ref>https://wspolczesna.pl/za-agresje-w-wiezieniu-czekaja-ich-dzwieki/ar/c1-5214664</ref> | |||
Wersja z 13:00, 10 paź 2025
Dźwięki- mem, element historii mammońskiej. Dźwięki to tajemnicza praktyka stosowana przez polską policję podczas przesłuchań. Jest to metoda wyjątkowo brutalna. Mammon twierdzi, że podczas przesłuchania był bity po piętach i brany na dźwięki, choć nigdy nie wytłumaczył na czym dokładnie miało to polegać. Według Mammona, jest to dowód jego charakterności.
Opis dźwięków według Gazety Współczesnej:
Polega to na tym, że funkcjonariusze prowadzą agresywnego więźnia do celi nr 4 (cela zabezpieczająca), rozbierają go do naga, unieruchamiają mu ręce i nogi, zakładają na głowę tzw. "orzech" (kask) i tak pozostajesz przez 12 godzin - mówi jeden z byłych osadzonych w ostrołęckim areszcie. - Potem przez dwa tygodnie przebywa w izolatce. Gdy już się stamtąd wyjdzie, człowiek jest spokojny jak baranek. Wiem, bo sam kilka razy to przeżyłem.[1]